After a walk around Dworzec PKP, many visitors stop by this restaurant. Discover new tastes of Polish cuisine in the comfort of Bar Pierożek. The terrific service is its considerable plus. Based on the guests' feedback on Google, this place deserved 4.1.
In my opinion.This place used to be ok(only)
Now,over-priced small portions.
Sorry but I can't recommend this place a it fails to please on all categories.
Generalnie bardzo fajne miejsce by rodzinnie lub z przyjaciółmi z jest obiad domowy lub coś ekstra. Wszystko doprawione do smaku ale jak ktoś potrzebuje mocniejszych wrażeń to przyprawy są również dostępne. Moje ulubione danie to naleśniki z serem i nie trzeba brać pełnej porcji czyli 2 , jak ktoś chce spróbować można 1 , ale z serem to jedna z wielu opcji. Niestety ale i tu widać wzrost cen - ale to było nieuniknione.
Service
Dine in
Meal type
Lunch
Price per person
zł 40–60
Food: 5
Service: 5
Atmosphere: 5
NIE POLECAM! OMIJAĆ! Czekając na pociąg weszłam do baru "Pierożek". Ceny szokująco wysokie, z menu: jeden malutki kotlet mielony 14 zł! A do tego osobno zakup ziemniaki, kaszę, surówki., więc wyjdzie mega drogo. Do tego samoobsługa, jak w barze mlecznym, ale ceny, jak za zboże. Oszukują z gramaturą, nie ma o niej informacji w wiszącym menu. Chciałam na wynos do domu 2 porcje pierogów leniwych. Jedna porcja 18 zł! Chyba ze złota te leniwe. Poprosiłam o same pierogi, bez masła. Pan właściciel na kasie łaskawie odliczył mi tylko 1 zł. Za 2 porcje leniwych zapłaciłam 35 zł!!! Długie czekanie, w barze 3 klientów. Za okienkiem podawczym widać bałagan i zamieszkanie, biega po kuchni 5 zdezorientowanych kobiet, jak we mgle + jedna staruszka w szarym swetrze! zaglądająca do garnków (była godzina 15:45 a bar czynny do 16:30), jedna niemiła i nieśpiesząca się pani przyjmująca kwity z kasy z zamówieniem, zachowanie jakby była tu pierwszy dzień w pracy i nie wie, co ma robić. Długie czekanie 20 minut, choć prosiłam żeby szybko , bo pociąg. W końcu przynosi mi coś w maleńkim pudełeczku. Pytam zdumiona: ale tu miały być 2 porcje! Pani na to: "są dwie porcje, 500 g" (ale mówi to jakoś niepewnie). Po powrocie do domu chciałam odgrzać pierogi leniwe. Otworzyłam pudełeczko maleńkie i moim oczom ukazały się...kopytka!!! Spróbowałam jedno, bo pomyślałam, że ktoś nie ma pojęcia o robieniu leniwych i ich wyglądzie. Kopytka twarde, gumowe, bez smaku.Wydałam 35 zł na małą porcję kopytek! Zważyłam! Nie było 500 g a 350! Oszuści! Nawet nie mam jak reklamować i nie mam paragonu, został w barze na ladzie! Niech właścicielowi stanie w gardle to 35 zł! Moja noga więcej tam nie postanie! Przy okazji opiszę jeszcze jedno. Pani, również śpiesząca się z mężem na pociąg zamówiła obiad 2-daniowy. Na drugie danie miała porcję ryby. Dostała rybę przypaloną na ciemny brąz, wysuszoną, 2 maciupeńkie kawałeczki wielkości 1 płaskiego nuggetsa w Macu.Zdenerwowana zwróciła do okienka talerz, mówiąc, że tego nie chce. Słyszałam czekając na leniwe, jak jedna z kucharek biorąc talerz z rybą mówi do drugiej :"jak mogłaś podać takie spalone!".Klientka podeszła do kasy reklamować rybę,na co starszy pan właściciel obsługujący kasę nakrzyczał(sic!) z pretensjami do klientki cyt." suche to jest drewno"! Wyszła jedna z kucharek (w średnim wieku, siwe włosy z kitką) i bardzo starała się udobruchać klientkę proponując inne danie -gulasz. To właściciel powinien wyjść zza baru , pokłonić się, przeprosić i dać poza jakimś dobrym daniem dać coś extra! Niestety, wolał zwyzywać klientkę.
Słowo do właściciela: byłam u Pana drugi raz, za pierwszym razem rozmawialiśmy, mówiłam , że chcę zabrać obiad do Łodzi (też na wynos), na zasmażaną kapustę czekałam 30 min! Pan opowiadał, że ma właśnie znajomych z Wawy, którzy się dziwili, że tak tanio sprzedaje. Proszę Pana, nie wiem, czy jest pan ydem, ale skąpcem i oszukującym ludzi na pewno. Nie ma Pan szacunku ani dla siebie, ani dla tych, których Pan słono karmi, czy raczej udaje, że karmi. Staropolski zwyczaj Polaków-Lachów nakazywał gości suto i treściwie nakarmić. Pan tylko zdziera kasę-jak żyd! Razem ze znajomymi i rodziną będziemy omijać Pana "bar"! Mało, drogo, niesmacznie! A o pierogach leniwych nie macie pojęcia! Podobnie jak politycznie "poprawna " zmiana pierogów ruskich (czyli naszych polskich, galicyjskich) na "ukraińskie"! A fe!
Service
Dine in
Meal type
Lunch
Food: 1
Service: 1
Atmosphere: 1
Bardzo ciekawe miejsce na szybki i dobry posiłek. Zupa pomidorowa z ryżem w jak najlepszym porządku. Ryż nie był rozgotowany. Masą warzyw w zupie, no i zupa przede wszystkim gorąca. Na drugie symboliczne frytki. Mam wrażenie że tutaj ziemniaki obierane są ręcznie, a nie kupione gotowce. Ogólnie bardzo dobre nie śmierdzące starą fryturą i nie ociekające tłuszczem. Polecam.
Service
Dine in
Meal type
Brunch
Price per person
zł 20–40
Food: 5
Service: 5
Atmosphere: 4
Legenda miasta Pabianice, która dla mnie legendarna nie będzie. Frytki po 10.80 za porcje, która na oko ważyła ze 130 gramów. Brak soli i pieprzu na stołach. Frytki posolone przez panią kucharkę. Schab po 18 złotych. Oczywiście schab to kawałeczek mięsa w podwójnej otoczce przesiąknięty tłuszczem. No i oczywiście preludium całej wizyty frytki smakujące albo starą fryturą albo smażoną rybą. Ja nie wrócę.
Ps. W tej cenie to raczej już chyba w większości lokali chociaż jedna surówka powinna być w cenie, ale to każdy według siebie powinien interpretować.
Service
Dine in
Meal type
Lunch
Price per person
zł 20–40
Food: 2
Service: 3
Atmosphere: 3